MSZ złożyło w tej sprawie protest na ręce irańskich władz i zażądało uwolnienia kobiety. Według rzecznika resortu, Francuzkę aresztowano na lotnisku, tuż przed wylotem z Iranu, w którym przebywała od pięciu miesięcy. - Francja poinformowała swoich europejskich partnerów o tej sprawie i zaapelowała o solidarność wszystkich Europejczyków - wskazał rzecznik. Zarzut określono jako bezpodstawny. W tej sprawie w poniedziałek do ministerstwa wezwany został irański ambasador w Paryżu - podało Quai d'Orsay. Źródło dyplomatyczne powiedziało agencji AFP, że Francuzka była wykładowczynią na uniwersytecie w Isfahanie, w środkowej części Iranu, gdzie miała uczestniczyć w manifestacjach po reelekcji prezydenta Mahmuda Ahmadineżada w wyborach 12 czerwca. Oskarżenie o szpiegostwo oparto na prywatnym e-mailu, jaki kobieta wysłała do jednego z przyjaciół w stolicy, informując o sytuacji w Isfahanie. Została aresztowana na lotnisku w Teheranie, skąd miała udać się do Bejrutu. Jest przetrzymywana w stołecznym więzieniu - podało to źródło.