Wielotysięczne, antyrządowe demonstracje, które przekształciły się w zamieszki, trwają w Iranie od czwartku. W ich trakcie zginęło co najmniej 21 osób. Urzędnik nie podał narodowości zatrzymanego. Przekazał, że osoba ta została przeszkolona przez europejskie służby wywiadowcze i przewodziła uczestnikom zamieszek. Wcześniej komisarz praw człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych Zeid Ra'ad al-Hussein wezwał Iran, by powstrzymał siły bezpieczeństwa w celu uniknięcia dalszej fali przemocy. Dodał, że należy szanować prawa obywateli irańskich do pokojowych demonstracji i wyrażania swoich poglądów. Dzisiaj także w irańskich miastach dziesiątki tysięcy osób demonstrowało poparcie dla reżimu. Organizatorzy demonstracji potępili sprawców przemocy i wyrazili solidarność z przywódcą duchowo-politycznym kraju, ajatollahem Alim Chameneim. Wczoraj liderzy ruchu reformatorskiego potępili przemoc towarzyszącą fali protestów. O podżeganie do nich oskarżyli Stany Zjednoczone. Jednocześnie wezwali irańskie władze do zajęcia się problemami ekonomicznymi, które stały się przyczyną protestów. Demonstracje odbywają się przeciwko bezrobociu, korupcji i podwyżkom cen na podstawowe produkty. To największe protesty od 2009 roku, kiedy masowe manifestacje były spowodowane wyborczymi fałszerstwami.