Zdaniem byłego prezydenta, takie referendum mogłoby przyczynić się do ostatecznego rozwiązania kryzysu, do jakiego doszło w kraju po wyborach prezydenckich z 12 czerwca. Opozycja kontestuje wyniki elekcji, w której już w pierwszej turze zwyciężył urzędujący szef państwa, radykał Mahmud Ahmadineżad. W opublikowanym dziś apelu, Chatami wyraził pogląd, iż po wyborach społeczeństwo irańskie straciło zaufanie do obecnego systemu politycznego kraju. Jak do tej pory władze Iranu nie zareagowały na postulat Chatamiego, stanowiący - jak podkreśla agencja Associated Press - poważne wyzwanie, rzucone duchowemu przywódcy kraju ajatollahowi Alemu Chameneiowi, który ogłosił wcześniej, iż podważane przez opozycję oficjalne rezultaty wyborów są ważne. W powyborczych zamieszkach ulicznych w Teheranie zginęło około 20 osób, tysiąc zostało rannych a około tysiąc działaczy opozycji aresztowano. Uważany za jednego z głównych irańskich reformatorów Mohammad Chatami - pełniący urząd prezydenta w latach 1997-2005 - w lutym obecnego roku zgłosił swą kandydaturę na urząd prezydenta. W marcu zrezygnował jednak z tego zamiaru, apelując do swych zwolenników by głosowali na jego wieloletniego współpracownika i przyjaciela, byłego premiera Mir-Hosejna Musawiego. Musawi przegrał wybory z Ahmadineżadem.