Postawa Iranu "narusza wszelkie międzynarodowe zwyczaje" - oświadczył Westerwelle, przebywający we wtorek z wizytą w Australii. Dodał, że Niemcy w żadnym razie nie zaakceptują takiego zachowania. To "brak szacunku wobec Niemiec, na który nie możemy się zgodzić" - dodał szef niemieckiej dyplomacji, cytowany przez agencję dpa. Niemieckie media piszą we wtorek o "afroncie" wobec kanclerz Merkel ze strony irańskich władz. Przez dwie godziny lecący do Indii samolot rządowy "Konrad Adenauer" z liczną delegacją na pokładzie krążył w nocy z poniedziałku na wtorek nad Turcją, bo Iran nagle i z niewiadomych przyczyn zakazał niemieckiej maszynie przelotu nad swym terytorium. Według przytaczanej przez media relacji rzecznika rządu Steffena Seiberta odmowa irańskich władz nadeszła, gdy rządowy airbus 340 był już w irańskiej przestrzeni powietrznej. Pilotom nakazano zawrócić, bo - jak utrzymywała irańska kontrola lotów - nie wydano pozwolenia na przelot. Strona niemiecka zapewnia z kolei, że jak zwykle o pozwolenie postarała się na długo przed startem z Berlina. Gdy "Konrad Adenauer" - dla którego podróż do Indii była dziewiczym lotem - krążył nad turecko-irańskim regionem przygranicznym, trwały gorączkowe negocjacje za pośrednictwem Turcji. Rozważano nawet lądowanie w Ankarze, by uzupełnić paliwo. Według dpa w końcu zaalarmowano niemieckie MSZ i problem załatwiono na szczeblu sekretarzy stanu. "Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłam. Piloci także nie - powiedziała później Merkel, która przybyła do Delhi na pierwsze niemiecko-indyjskie konsultacje rządowe z dwugodzinnym opóźnieniem. - W każdym razie to ciekawy początek wizyty". Niemieckie media nie wykluczają, że wstrzymanie przelotu samolotu Merkel było celowym nieprzyjaznym działaniem strony irańskiej, tym bardziej, że drugi samolot rządowy z częścią oficjalnej delegacji rządu na niemiecko-indyjskie konsultacje bez problemu przeleciał nad Iranem.