Jeszcze w nocy doszło do starć z policją. Świadkowie donoszą, że są ranni. Według agencji, 2 tysiące zwolenników Mousawiego siedzi na środku ulicy i krzyczy "oddajcie nasze głosy". W pobliżu jest policja. Duchowy przywódca Iranu Ajatollah Ali Chamenei nazwał tymczasem "wielkim świętem" wybór Ahmadineżada. W oświadczeniu przeczytanym na antenie państwowej telewizji zaapelował, by unikać prowokacji i poprzeć zwycięzcę. "Wybrany i szanowany prezydent jest prezydentem całego narodu i wszyscy, łącznie z wczorajszymi konkurentami, muszą bezwarunkowo poprzeć go i mu pomóc"- napisał Chamenei - informuje IAR. Sam prezydent Ahmadineżad ma dzisiaj wieczorem wygłosić orędzie do narodu. Na oficjalnej stronie internetowej prezydenta pojawił się podziękowania dla zwolenników za "otwarcie złotej karty w historii Iranu" i za masowy udział w wyborach. Po zliczeniu ponad 30 mln głosów obecny prezydent Iranu ultrakonserwatysta Mahmud Ahmadineżad prowadzi w wyborach prezydenckich, uzyskawszy 64,8 proc. głosów - poinformowała rano centralna komisja wyborcza. Jak podała oficjalna agencja informacyjna IRNA, "zdobywszy większość głosów (Mahmud) Ahmadineżad zapewnił sobie zwycięstwo". Do głosowania w piątkowych wyborach uprawnionych było 46 mln spośród 70 mln obywateli. Frekwencja wynosiła około 80 proc.