Wczoraj dzihadyści walczący w Syrii i Iraku ogłosili utworzenie islamskiego kalifatu na kontrolowanych przez siebie terenach. Kalifem został szef ugrupowania Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie Abu Bakr al-Bagdadi. Nazwano go także "przywódcą wszystkich muzułmanów". Pod panowaniem dżihadystów jest teren rozpościerający się od miasta al-Hasakah w Syrii po miasto Niniwa w Iraku. Teraz islamiści próbują zajmować kolejne tereny w środkowym Iraku.Rząd w Bagdadzie poprosił opinię międzynarodową o udzielenie pomocy. Irak oskarżył jednocześnie władze Arabii Saudyjskiej o wspieranie sunnickich bojówek, które stanowią trzon sił ISIL-u.Utworzenie islamskiego kalifatu - czyli państwa rządzonego w oparciu o najbardziej radykalne islamskie prawo - było celem dżihadystów. Wywodzące się z Al-Kaidy ugrupowanie powstało na początki XXI wieku w Iraku, gdzie dopuszczało się licznych zamachów terrorystycznych. Po wybuchu wojny domowej w Syrii, dołączyło się do walki z armią prezydenta Baszara al-Asada obok ugrupowań opozycyjnych. Obecnie kontroluje część terytorium Syrii, a także północno-zachodnie rejony Iraku, w tym ważne miasto Mosul. Szacuje się, że grupa dysponuje około 10 tysiącami bojowników.Eksperci zwracają uwagę, że powstanie kalifatu oznacza wprowadzenie prawa opartego na Koranie. Dla mniejszości wyznaniowych to zapowiedź dyskryminacji i prześladowań. Zagrożeni mogą być zwłaszcza chrześcijanie, alawici, a także szyici.