Dzisiaj upływał termin ultimatum w sprawie przystąpienia do zniszczenia rakiet, których zasięg przekracza limit wyznaczony przez ONZ. Kilka godzin wcześniej zastępca szefa inspektorów rozbrojeniowych ONZ Dimitri Perricos powiedział dziennikarzom w Bagdadzie, że w Iraku zniszczono pierwszą rakietę Al-Samud 2. Została ona zmiażdżona buldożerem. Perricos informował, że trwają prace nad zniszczeniem trzech pozostałych. Przedstawiciel władz irackich wyjaśnił, że operacja, która miała się rozpocząć rano, została opóźniona z przyczyn technicznych i rozpoczęła się o godz. 16.45 czasu polskiego. Według informacji Hiro Ueki, zniszczenie rakiet Al-Samud, ich elementów i systemów odbyło się w bazie wojskowej Tadżi, ok. 40 km na północ od Bagdadu. Prace te nadzorowali inspektorzy ONZ. Oenzetowscy eksperci chcą również przejąć od Irakijczyków komponenty używane do produkcji stałego paliwa, które napędza Al Samudy. Komponenty te zostałyby zniszczone jutro. Władze w Bagdadzie przyznały, że mają około 100 rakiet tego typu. Część z nich przewieziona została już do jednostek wojskowych i teraz trzeba je będzie przetransportować do miejsca, gdzie zostaną zdemontowane i zniszczone. Inspektorzy twierdzą, że rakiety Al-Samud 2 mają zasięg większy niż 150 km, co jest sprzeczne z rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ. Szef inspektorów Hans Blix zażądał w zeszłym tygodniu, aby Irak najpóźniej 1 marca rozpoczął niszczenie rakiet. W czwartek w liście przesłanym do inspektorów Irak poinformował, że spełni ich żądanie. Poufne przesłuchanie irackiego biologa Iracki biolog był wczoraj wieczorem przesłuchiwany przez inspektorów rozbrojeniowych ONZ bez udziału przedstawicieli irackich władz. Było to pierwsze tego typu przesłuchanie od 7 lutego - poinformował w sobotę rzecznik inspektorów Hiro Ueki. Możliwość poufnego przesłuchiwania irackich naukowców jest jednym z głównych żądań, jakie postawili inspektorzy rozbrojeniowi, którzy sprawdzają, czy Irak przestrzega zakazu posiadania broni masowego rażenia. Takie przesłuchania przewiduje rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1441, jednak władze irackie do tej pory domagały się, aby w czasie rozmów był obecny ich przedstawiciel.