Przywódca irackich szyitów ajatollah Mohammed Bakir al-Hakim został dzisiaj zabity w zamachu w świętym mieście szyitów, Nadżafie. Wraz z nim w wybuchu samochodu-pułapki zginęły co najmniej 82 osoby. Nadżaf znajduje się w polskiej strefie stabilizacyjnej. Wybuch nastąpił przed wejściem do meczetu-mauzoleum Alego, najświętszego miejsca szyitów irackich. Do eksplozji doszło tuż po zakończeniu piątkowej modlitwy, gdy ludzie zaczęli wychodzić. Brama świątyni zawaliła się na tłum. Wybuch zniszczył też znajdującą się naprzeciwko restaurację, która zawaliła się, grzebiąc klientów. Mohammed Bakir al-Hakim miał opinię umiarkowanego przywódcy szyickiego. Przewodził powstaniu szyickiemu w 1977 roku, był wielokrotnie więziony i poddawany torturom pod rządami partii Baas. Ludzie Saddama wymordowali około 20 członków jego rodziny. W 1980 roku schronił się w Iranie. Tam w listopadzie 1982 roku stanął na czele Najwyższej Rady Rewolucji Islamskiej w Iraku (SCIRI). W maju 2003 r. powrócił z Iranu i osiadł w swym rodzinnym Nadżafie. Kiedy reżim Saddama został obalony, al-Hakim zabiegał o unikanie konfrontacji z siłami okupacyjnymi. Upoważnił swego brata do wejścia w skład irackiej Rady Zarządzającej, powołanej w lipcu przez Amerykanów. Zamach w Nadżafie i zabójstwo ajatollaha potępili m.in. amerykański cywilny administrator Iraku Paul Bremer oraz władze USA i Iranu. - Dzisiejszy zamach bombowy w Nadżafie ponownie pokazuje, że wrogowie nowego Iraku nie powstrzymają się przed niczym. Znów zabili niewinnych Irakijczyków. Znów naruszyli jedno z najświętszych miejsc islamu - oświadczył Bremer. Nikt nie przyznał się na razie do zamachu, ale jako jego możliwych autorów wymienia się zwolenników obalonego prezydenta Saddama Husajna bądź radykalne ugrupowania szyickie. Z kolei w innym mieście polskiej strefy - Karbali ostrzelano dzisiaj rano z granatnika budynek dowództwa bułgarskiego batalionu wchodzącego w skład polskiej brygady w dywizji wielonarodowej w Iraku. Nikomu nic się nie stało. Bułgarski batalion przejął ostatnio odpowiedzialność za prowincję Karbala. Z kolei pod polskie dowództwo przejdzie wkrótce prowincja Babil. Za obie prowincje odpowiada polska brygada. Tymczasem kolejny amerykański żołnierz zginął w zamachu na północ od Bagdadu. Trzech innych żołnierzy zostało rannych. Składający się z sześciu pojazdów konwój ostrzelano z granatników. Do ataku doszło dzisiaj rano niedaleko miasta Bakuba, 60 km na północ od stolicy Iraku. Dzisiaj podano też, że od kul radykalnych islamistów z ugrupowania Ansar al-Islam zginął zastępca szefa kurdyjskich służb bezpieczeństwa w regionie Sulejmanii, w irackim Kurdystanie, Hama Hussajn. Do strzelaniny, w której zginęło także trzech islamistów, doszło w środę. Ansar al-Islam, fundamentalistyczne ugrupowanie liczące 700-900 członków, kontrolowało niewielką enklawę w północno-wschodnim Iraku. W marcu tego roku ekstremiści zostali stamtąd wyparci w wyniku wspólnej operacji sił amerykańskich i kurdyjskich. Prezydenci Rosji Władimir Putin i Francji Jacques Chirac wypowiedzieli się w piątek, niezależnie od siebie, za możliwie najszybszym przekazaniem władzy w Iraku Irakijczykom. Putin wezwał dzisiaj ONZ, aby podejmowała decyzje, które w możliwie najkrótszym czasie pozwolą Irakijczykom sprawować władze na terytorium ich kraju i nad jego bogactwami. Z kolei Chirac powiedział: - Przekazanie władzy i suwerenności samym Irakijczykom jest jedyną realistyczną opcją. Musi to zostać wprowadzone w życie niezwłocznie, w ramach procesu, który tylko Narody Zjednoczone mogą w pełni usankcjonować. Krystosik: Za zamachem mogą stać zwolennicy Saddama Można przypuszczać, że zamachu na przywódcę irackich szyitów dokonali ludzie powiązani z partią Baas byłego dyktatora Saddama Husajna - uważa Ryszard Krystosik, doradca polityczny generała Andrzeja Tyszkiewicza, dowódcy wielonarodowej dywizji centralno-południowej. Śmierć al-Hakima nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona. Biuro cywilnego administratora USA w Iraku Paula Bremera przesłało do dowództwa wielonarodowej dywizji oświadczenie, iż nie może ani potwierdzić, ani zaprzeczyć śmierci ajatollaha al-Hakima. - Nie wiemy, kto stoi za zamachem, choć pewne przypuszczenia mogą wskazywać, że był on dziełem elementów probaasistowskich. Trzeba zdawać sobie sprawę, że w sektorze centralnego południa mają miejsce incydenty, choć jest ich mniej niż w innych strefach - powiedział. Prowincję Nadżaf ma wkrótce przejąć brygada hiszpańska wchodząca w skład dywizji międzynarodowej dowodzonej przez generała Tyszkiewicza. Zdaniem ambasadora Krystosika, jest za wcześnie, by określić, jaki wpływ będzie miał zamach na działalność sił koalicyjnych i stabilizacyjnych. Zwrócił jednak uwagę, że liczba ofiar przekracza liczbę osób zabitych w dotychczasowych zamachach. - To bardzo poważny incydent, który wskazuje, że akty terrorystyczne dokonane przy użyciu samochodu-pułapki stały się pewnym modelem działania terrorystów. Celem zamachu było niewątpliwie wywołanie zamieszek, emocji, protestów, a nawet akcji odwetowych w społeczności szyickiej, sprowokowanie takiej atmosfery nie tylko w Nadżafie, ale i innych głównych skupiskach miejskich całego południa, jak i w Bagdadzie, gdzie mieszka około dwóch milionów szyitów - ocenił ambasador.