W ciągu trwania procesu, Taha Yassin Ramadan bronił swej niewinności. Proces wice prezydenta Iraku odbywał się równolegle z procesem Husajna i jego dwóch najważniejszych współpracowników, którzy zostali skazani na śmierć. W czwartą rocznicę wkroczenia wojsk pod przywództwem USA do Iraku odbyła się egzekucja Ramadana. Według tamtejszych władz Ramadan został powieszony o 3 w nocy czasu lokalnego. Egzekucja odbyła się bez incydentów. Początkowo wyglądało na to, iż były wice prezydent, który był skazany na karę dożywotniego więzienia, zdołał uciec spod stryczka. Jednak karę zwiększono podczas procesu apelacyjnego, a wyrok stał się prawomocny w zeszłym tygodniu. Wiadomość o jego egzekucji została przyjęta na ulicach Bagdadu z satysfakcją. Wyrok uznano za sprawiedliwy i zgodny z wolą obywateli. Jednak spory wokół bezstronności procesu ciągle trwają. Obserwator Ochrony Praw Człowieka z Nowego Jorku twierdzi, że nie było dowodów na łączenie osoby Ramadana z ludobójstwem w Dujail. Louise Arbour, komisarz praw człowieka przy ONZ, namawiała Bagdad do darowania Ramadanowi życia, argumentując, że kara śmierci będzie złamaniem międzynarodowych praw. Zaś syn Ramadana, Ahmed, wyrażając opinie wielu irackich Sunnitów, nazwał egzekucję ojca "politycznym morderstwem".