Wszystkie skontrolowane do tej pory obiekty okazały się albo strzałami chybionymi, albo zostały tak doszczętnie ograbione i zniszczone, że dowody przepadły. Doskonałych przykładów dostarcza tygodnik "Newsweek". W swym najnowszym wydaniu pisze o wyścigu Amerykanów z szabrownikami. Wczoraj w północnym Iraku znaleziono drugą przyczepę, która mogła być ruchomym laboratorium broni biologicznej. Niestety, nowe znalezisko to tylko ściany - całe wyposażenie zniknęło. Inne wpadki Amerykanów są wręcz przerażające. Według "Newsweeka", na początku kwietnia wojska USA przejęły kontrolę nad Centrum Badań Jądrowych Al Tuwaitha koło Bagdadu. Zdobyły ośrodek i beztrosko poszły dalej. Gdy wróciły, centrum było już okradzione. Złodziei interesowało wszystko, co mogło się przydać w domu. Na przykład kanistry z nierdzewnej stali, używane do przechowywania materiałów radioaktywnych, znaleziono w sąsiednich wioskach. Przechowywano w nich mleko i wodę pitną.