Muktada as-Sadr wydał komunikat, w którym wezwał Hadiego al-Amiriego - przywódcę szyickiej koalicji al-Fatah, która w parlamencie Iraku rywalizuje z jego blokiem Sairun - by wraz z nim przeforsował wotum nieufności wobec gabinetu premiera Adila Abd al-Mahdiego. Fakt, że wpływowy duchowny dołączył do protestujących Irakijczyków, może zmienić dynamikę oraz naturę tych manifestacji - komentuje AFP. Od miesiąca Sadr wzywa do dymisji irackiego rządu, który sam pomógł sformować, a jego zwolennicy w parlamencie rozpoczęli tam w sobotę protest okupacyjny. W trwających od początku października masowych protestach w Iraku zginęło już blisko 250 ludzi. Kolejny dzień protestów W poniedziałek Irakijczycy wyszli na ulice czwarty dzień z rzędu w drugiej fali protestów przeciwko rządowi premiera al-Mahdiego i - jak twierdzą demonstranci - skorumpowanym i oderwanym od rzeczywistości elitom. Społeczne napięcia spowodowane są brakiem miejsc pracy oraz nieregularnymi dostawami prądu i wody pitnej. Polityków i władze obwinia się też o chroniczną korupcję, blokującą odbudowę kraju po latach konfliktów religijnych i niszczycielskiej wojnie, w której pokonano Państwo Islamskie. Sadr wzywał w poniedziałek premiera Mahdiego do rozpisania przedterminowych wyborów, przy czym miałyby się one odbyć pod nadzorem ONZ i bez udziału istniejących partii politycznych. Kierowany przez Sadra blok Sairun, który zajął pierwsze miejsce w wyborach w 2018 roku i pomógł w utworzeniu kruchej koalicji rządowej, zadeklarował w sobotę przejście do opozycji do czasu, aż żądania protestujących zostaną spełnione. An-Nadżaf to ośrodek kultu religijnego szyitów. Znajduje się w nim meczet-mauzoleum z grobem kalifa Alego Ibn Abi Taliba, kuzyna i zięcia Mahometa.