W poniedziałek władze zwolniły 178, a od zeszłego tygodnia 335 więźniów. Wśród zwolnionych są osoby w podeszłym wieku - donosi agencja AFP. Władze nie ujawniły szczegółów dotyczących kar ani zarzutów wobec przetrzymywanych. Na konferencji prasowej, na której ogłoszono decyzję, wicepremier ds. energetyki Husajn asz-Szahristani przeprosił za ich bezpodstawne zatrzymanie i osadzenie. Zastrzegł jednocześnie, że "do takich sytuacji dochodzi nie tylko w Iraku, lecz w wielu krajach". "Zwracam się do wszystkich formacji irackich sił bezpieczeństwa, aby nie zatrzymywały (ludzi) pochopnie, a koncentrowały się raczej na prawdziwych przestępcach, którzy dopuszczają się przestępstw przeciwko Irakijczykom" - dodał. Uwolnienie więźniów było jednym z głównych żądań mniejszości sunnickiej, która od trzech tygodni demonstruje w zdominowanych przez siebie regionach kraju. Protesty zaczęły się pod koniec grudnia, kiedy policja aresztowała ochroniarzy ministra finansów, sunnity Rafiego al-Isawiego. Zatrzymanie ochroniarzy wywołało protesty sunnitów uważających, że są dyskryminowani przez rząd Nuriego al-Malikiego, który wykorzystuje przeciwko nim przepisy antyterrorystyczne. W Iraku szyici stanowią ok. 60 proc. mieszkańców kraju. Ludność ta była dyskryminowana za czasów Saddama Husajna, obalonego w następstwie amerykańskiej inwazji z 2003 roku. Sunnici, którzy dominują w całym świecie arabskim, stanowią 15-20 proc. ludności Iraku. Zajmowali za rządów Husajna najwyższe stanowiska w aparacie rządowym, wojsku i służbach specjalnych.