Premier wydał oświadczenie, w którym - jak pisze agencja AP - zasugerował, że sprzeciwi się wszelkim próbom zastąpienia go na stanowisku szefa rządu. Wskazał, że pozostanie, dopóki dżihadyści nie zostaną pokonani. - Nie zrezygnuję nigdy z mojej kandydatury na urząd premiera - oświadczył Maliki. - Wycofywanie są z pola walki w obliczu organizacji terrorystycznych, sprzeciwiających się islamowi i ludzkości, byłoby okazaniem słabości, a nie podjęciem przeze mnie odpowiedzialności prawnej, narodowej i moralnej - oświadczył premier. - Będę kontynuował walkę u boku naszych sił zbrojnych i ochotników, dopóki nie pokonamy wrogów Iraku i narodu - zapowiedział Maliki. W kwietniowych wyborach parlamentarnych zwyciężyła szyicka koalicja Malikiego - Państwo Prawa, zdobywając 92 mandaty w liczącym 328 miejsc parlamencie. Premier jest jednak krytykowany za politykę, która doprowadziła do podziałów wewnętrznych i dyskryminacji mniejszości sunnickiej. Sunniccy dżihadyści z ugrupowania Państwo Islamskie, które pod nazwą Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) oderwało się od Al-Kaidy, a teraz jest z nią skonfliktowane, od czerwca prowadzą ofensywę przeciw zdominowanemu przez szyitów rządowi Malikiego. Zajęli znaczne obszary w północnej i zachodniej części Iraku i zagrozili marszem na stolicę, Bagdad.