W komunikacie wydanym przez irackie dowództwo operacji napisano, że "terrorystyczne grupy tzw. Państwa Islamskiego, próbując zahamować postępy wojsk rządowych, użyły pocisków wypełnionych toksycznym materiałem chemicznym, efekt jego działania był ograniczony" - informuje kanał Europe 1. To nie pierwszy raz, gdy zarzuca się dżihadystom użycie broni chemicznej. Przed kilkoma dniami doszło do ataku gazowego w syryjskim mieście Ildib. Waszyngton oskarżył o jego dokonanie władze w Damaszku, chociaż nie ma na razie na to dowodów. Jednak Stany Zjednoczone w odwecie zbombardowały bazę lotniczą Szayat, gdzie stacjonują wojska syryjskie. Damaszek utrzymuje, że nie używa substancji toksycznych przeciwko cywilom. Także rosyjskie ministerstwo obrony twierdzi, że Damaszek nie ma broni chemicznej od czasu jej zniszczenia uzgodnionego porozumieniem wynegocjowanym przy współudziale Moskwy i Waszyngtonu w 2013 roku. Nie wiadomo, czy broń chemiczna miała być użyta w granicach Mosulu czy koło tego oblężonego miasta. Obecnie siły irackie walczą o odebranie samozwańczemu Państwu Islamskiemu kontroli nad Mosulem. Na początku roku dżihadystów usunięto ze wschodnich dzielnic miasta.