Większość ofiar to kobiety, dzieci i ludzie starsi. Wcześniej szacowano, że w Mosulu zginęło 38 osób a 225 zostało rannych. Iracki Czerwony Półksiężyc, który przekazał w poniedziałek nowe dane, zastrzega, że liczba śmiertelnych ofiar może wzrosnąć. Część rannych jest w bardzo ciężkim stanie, a ciała zabitych mogą nadal znajdować się pod gruzami budynku wysadzonego w powietrze. W spowodowanym przez terrorystów wybuchu w ubiegłą środę w Mosulu zniszczonych zostało też ponad 50 domów na terenie mosulskich slumsów. Wybuch nastąpił, gdy irackie siły bezpieczeństwa otoczyły trzypiętrowy budynek, w którym - jak podejrzewała policja - ukryto dużą ilość broni i materiałów wybuchowych. Rebelianci zdetonowali ładunki, kiedy zorientowali się, że policja i wojsko dotarły pod budynek. Odpowiedzialność za ten i inne zamachy w Mosulu zdaniem władz irackich ponosić ma terrorystyczna grupa o nazwie Regimentu Seifaddina. W jej skład wchodzić ma około 150 zagranicznych i irackich bojowników, nielegalnie przybyłych przed kilkoma miesiącami do Iraku z Syrii. W Bagdadzie zapowiedziano rozpoczęcie w najbliższym czasie wielkiej ofensywy armii irackiej w Mosulu, której celem mają być ukrywający się terroryści.