IEHC nie podała wprawdzie liczby mandatów uzyskanych przez poszczególne ugrupowania, jednak irackie media informują na podstawie liczb podanych przez komisją, że Sairun, czyli koalicja zwolenników Muktady as-Sadra oraz Irackiej Partii Komunistycznej, uzyskała 54 mandaty. Koalicja al-Fatah, zbudowana na bazie szyickich Oddziałów Mobilizacji Ludowej (PMU) uzyskała natomiast 45 mandatów, a blok al-Nasr premiera Hajdara Dżawwada al-Abadiego tylko 39. Państwo Prawa byłego premiera Nuriego al-Malikiego ma mieć w tych prowincjach 25 mandatów, a ugrupowanie al-Hikma związane z wpływową szyicką rodzina al-Hakimów - 19 mandatów, natomiast inne ugrupowania - 17 mandatów. Komisja zastrzegła, że wyniki nie są ostateczne. Nie uwzględniono w nich głosów oddanych we wcześniejszych wyborach, które odbyły się w czwartek. Brali w nich udział członkowie sił zbrojnych i służb bezpieczeństwa, a także Irakijczycy głosujący za granicą. Jeśli wyniki te potwierdzą się, to stworzenie nowego rządu będzie bardzo trudne. Koalicja Sairun domaga się pełnej suwerenności Iraku i eliminacji wszelkich obcych wpływów, zarówno amerykańskich jak i irańskich. Tymczasem al-Fatah i Państwo Prawa dążą do zacieśnienia stosunków z Iranem. W Bagdadzie po ogłoszeniu wyników rozpoczęło się świętowanie, a na placu Tahrir wystrzeliły sztuczne ognie. Tłum skandował hasła antyirańskie oraz wrogie byłemu premierowi Nuriemu al-Malikiemu.