Według irackich władz, islamiści zabili co najmniej 50 osób z plemienia Al Bu Nimr w sobotę i kolejnych 50 osób w niedzielę. Wśród rozstrzelanych są kobiety i dzieci. Wszystko działo się w prowincji Anbar na zachodzie kraju, częściowo opanowanej przez fanatyków.Ponad 50 ciał zostało odnalezionych w studni w jednej z miejscowości. Radykałowie mieli też porwać 65 członków plemienia, a także należące do mieszkańców zwierzęta. Miała to być kara za to, że sunnici nie podporządkowali się władzy kalifa Państwa Islamskiego, ale przyłączyli się do walk po stronie rządu Iraku.To kolejne doniesienia o masowych egzekucjach dokonywanych przez fanatyków. Islamiści od kilku miesięcy opanowują kolejne tereny w Iraku i Syrii i utworzyli tam kalifat. Na zajętych terenach dokonują czystek etnicznych, głównie wśród jazydów, chrześcijan i szyitów. Część osób zmuszają do przejścia na sunnicką wersję islamu. Informacje o masakrach w prowincji Anbar to pierwszy przypadek, gdy radykałowie zabijają także osoby, wyznające ten sam odłam islamu.Pozycje radykałów od sierpnia bombardują myśliwce kilkunastu krajów pod przewodnictwem Amerykanów. Do syryjskiego miasta Kobani, gdzie przed ofensywą fanatyków bronią się miejscowi Kurdowie, dotarł tymczasem oddział 150 kurdyjskich bojowników z Iraku z ciężkim sprzętem. Mają oni pomóc w odparciu ataku islamistów.