Nieznany jest także los korespondenta czeskiego radia publicznego, który wymeldował się wczoraj po południu z hotelu w Bagdadzie i od tego czasu nie ma z nim kontaktu. Sprzeczne informacje dochodzą natomiast na temat wcześniej porwanych obcokrajowców. Agencje, powołując się na Radę Zarządzającą, donoszą, że porywacze zwolnili już 12 osób, kolejne mają być uwolnione jutro. Japońscy dyplomaci z kolei twierdzą, że nie ma postępu w sprawie uwolnienia 3 porwanych Japończyków. Iraccy bojówkarze wstrzymali tymczasem egzekucję pierwszego z japońskich zakładników - oświadczył jeden z negocjatorów. Japończyk miał zostać stracony ok. godz. 15 polskiego czasu. Na razie nie wiadomo, jaki będzie dalszy los zakładników Wczoraj terrorysta z tzw. Ligi Obrony Praw Irakijczyków zagroził, że jeden z jeńców zginie w ciągu doby, jeżeli japoński rząd nie wycofa swoich wojsk z Iraku. Co więcej, dodał, że pozostała dwójka zakładników nie przeżyje kolejnych 12 godzin. Mezher al-Delaimi zażądał też, by rząd w Tokio przeprosił Irakijczyków za wojskową obecność nad Zatoką Perską. Iraccy bojówkarze także wczoraj wieczorem porwali kolejnych obcokrajowców - 7 Chińczyków. Chińczycy zostali już jednak uwolnieni. Dowódca sił koalicji w Iraku, generał Ricardo Sanchez, poinformował dziś, że siedmiu pracowników amerykańskiej firmy Halliburton i dwaj amerykańscy żołnierze zaginęli w Iraku. Dodał, że nie nie jest w stanie sprecyzować, czy zaginieni są przetrzymywani jako zakładnicy.