Poproszony o porównanie konfliktu w Iraku i Wietnamie, ciążącego wciąż jeszcze na psychice Amerykanów mimo 30 lat od jego zakończenia, Bush ostrzegł przed pochopnym i przedwczesnym wycofaniem sił USA z Iraku. Zdaniem prezydenta, takie wycofanie może doprowadzić do chaosu i śmierci na wielką skalę, analogicznie do wojny, jaka wybuchła między Wietnamem a rządem Czerwonych Kmerów w Kambodży po upadku Sajgonu w 1975 roku. - Po Wietnamie, po naszym wyjściu, miliony ludzi straciły życie. Obawiam się, że tam (w Iraku) także mogłoby tak być - powiedział Bush podczas czwartkowej wizyty w stanie Ohio. Dodał: "Jednak tym razem wróg może po prostu nie zadowolić się pozostaniem na Bliskim Wschodzie i podążyć za nami aż tu". Bush zapowiedział, że zawetuje ustawę w sprawie przeznaczenia na cele wojenne środków w wysokości 100 mld dol, o co sam zabiega, jeśli Demokraci, mający większość w Kongresie, będą upierać się przy umieszczeniu w niej terminarza wycofania wojsk z Iraku. Taki warunek zasugerował w czwartek m.in. przywódca demokratycznej większości w Senacie Harry Reid, który ujawnił też, że podczas środowego spotkania w Białym Domu wyraził wobec prezydenta Busha opinię, że wojna w Iraku "jest przegrana", a nowe plany taktyczne Buha, przewidujące zwiększenie kontyngentu wojskowego, "nie przynoszą żadnych skutków", o czym świadczy środowa seria krwawych zamachów w Bagdadzie, w których zginęło prawie 200 osób. Występując w czwartek w Senacie Reid oświadczył, że ustawa w sprawie dalszego finansowania wojny winna zawierać terminarz "redukcji bojowej misji i przeorientowania naszych wysiłków na realne zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa". Relacjonując z kolei środowe spotkanie prezydenta z przedstawicielami Kongresu Reid powiedział dziennikaarzom, że w rozmowie z Bushem nawiązał do wczesnej fazy wojny w Wietnamie w połowie lat sześćdziesiątych, kiedy to ówczesny prezydent USA Lyndon Johnson podejmował decyzję w sprawie wysłania do Wietnamu tysięcy nowych żołnierzy, pomimo wiedzy, że konflikt ten jest nie do wygrania. - Wojna w Iraku może być wygrana tylko drogą dyplomatyczną, polityczną i gospodarczą, a prezydent powinien zdać sobie z tego sprawę - powiedział Reid na czwartkowej konferencji prasowej.