Na 15 mln uprawnionych głosowało prawie 7 mln Irakijczyków, wybierając 440 członków rad prowincji spośród 14 tysięcy kandydatów. Nie odnotowano poważniejszych incydentów. Wyniki wyborów będą znane we wtorek 3 lutego. W sobotę wyłaniano władze 14 z 18 prowincji. W późniejszym terminie, którego jeszcze nie ustalono, zostaną zorganizowane wybory w prowincjach wchodzących w skład regionu kurdyjskiego (Dahuk, Irbil, Sulejmanija), a następnie w prowincji Kirkuk, gdzie sporną kwestią pozostaje podział władzy między poszczególnymi społecznościami (Kurdami, Arabami i Turkmenami). Do obowiązków członków rad prowincji należy m.in. wybieranie gubernatorów i administracji w danej prowincji. Wybory lokalne pokażą klimat polityczny przed zapowiadanymi jeszcze na ten rok ogólnokrajowymi wyborami parlamentarnymi, w których premier Nuri al-Maliki będzie walczył o utrzymanie swego mandatu. Pokażą również skalę wpływów radykalnego duchownego szyickiego Muktady as-Sadra, którego milicja - Armia Mahdiego - została w ubiegłym roku osłabiona przez siły rządowe. Ugrupowanie Sadra nie wystawiło swej listy w wyborach, lecz popierało niezależnych kandydatów. Partie, które zdobędą trzy lub więcej mandatów, co trzeci mandat będą zmuszone oddać kobiecie. Sześć miejsc w radach przewidziano dla kandydatów mniejszości religijnych, w tym m.in. chrześcijan i jazydów.