Według szefa służb medycznych w prowincji Kirkuk, na którego powołuje się agencja AFP, doszło do trzech eksplozji. Szef miejscowej policji Dżamal Tahir powiedział, że "jeden z ładunków, ukryty w samochodzie, eksplodował w pobliżu dworca autobusowego w centrum Kirkuku". Według policji do drugiej, mniejszej eksplozji doszło, kiedy policjanci i ratownicy zjawili się na miejscu wybuchu pierwszej bomby. Jak pisze agencja Associated Press pierwsza eksplozja miała wywabić policjantów z silnie strzeżonego budynku komisariatu położonego koło dworca. Większość ofiar to funkcjonariusze policji. Do trzeciej eksplozji doszło 45 minut później na drodze do szpitala, gdzie odwożono większość ofiar. Wybuch poważnie uszkodził komisariat policji w Kirkuku, około 290 km na północ od Bagdadu. Miasto od lat jest punktem zapalnym w konflikcie między mniejszościami etnicznymi. Położony w zasobnym w ropę naftową regionie Kirkuk za swój uważają Kurdowie, Arabowie i Turkmeni.