O godzinie 10.26 (8.26 czasu polskiego) dokumenty prawne znalazły się w rękach prezesa irackiego Sądu Najwyższego, Midhata al-Mahmudiego. Irak stał się na powrót państwem suwerennym. Po południu Stany Zjednoczone nawiązały zerwane po ataku na Kuwejt w 1990 roku stosunki dyplomatyczne z Irakiem. Nowo mianowany ambasador USA, John Negroponte, przyleciał do Bagdadu kilka godzin po oficjalnym przejęciu władzy przez tymczasowy rząd iracki. Także rzecznik kuwejckiego MSZ powiedział, że decyzja o przywróceniu stosunków dyplomatycznych "z bratnią Republiką Iracką" już zapadła. Ceremonia przekazania władzy, nie tak oficjalna jak zakładano, odbyła się w Bagdadzie, w silnie strzeżonej tzw. Zielonej Strefie. - Jest to dzień, na który czekali wszyscy Irakijczycy - powiedział na uroczystości prezydent Iraku, Ghazi Jawer. Z kolei amerykański administrator Iraku Paul Bremer oświadczył, że opuści ten kraj spokojny o jego przyszłość. - Powiedzieliście, że jesteście gotowi do suwerenności, a my to zaakceptowaliśmy. Opuszczę Irak pewien jego przyszłości - powiedział Bremer. Po zakończeniu ceremonii Bremer opuścił Irak. Spędził w tym kraju trzynaście miesięcy. - Sądzę, że możemy rzucić wyzwanie tym terrorystom, przestępcom, saddamowcom i siłom antydemokratycznym również poprzez przyspieszenie daty przekazania władzy - mówił dziś iracki minister spraw zagranicznych Hosziar Zebari. Ceremonię przekazania suwerennej władzy w Iraku planowano na 30 czerwca. Ale im bliżej było tej daty, tym kraj pogrążał się w coraz większym chaosie. Codziennie dochodzi tam do krwawych zamachów terrorystycznych, bojówkarze porywają zakładników. Saddam w ręce rodaków Przekazanie władzy Irakijczykom zaowocuje również przekazaniem pod jurysdykcję prawną Ministerstwa Sprawiedliwości Iraku Saddama Husajna, jego najbliższych i współpracowników.Jednak, ponieważ Irakijczycy nie mają dobrze chronionego więzienia, byłego dyktatora nadal pilnować będą amerykańscy żołnierze. Natomiast zdaniem Ziada al-Khasawneha, jednego z 20 zagranicznych prawników, wynajętych przez rodzinę Husajna, Stany Zjednoczone powinny jak najszybciej wypuścić Saddama, jeśli nie chcą złamać prawa międzynarodowego. Od momentu zakończenia okupacji byłemu dyktatorowi nie przysługuje bowiem status jeńca wojennego. Jordański adwokat argumentuje, że zgodnie z konwencją genewską, Saddam Husajn powinien mieć możliwość emigracji do kraju, który wybierze. Przebywać tam będzie pod ochroną ONZ. Władze w Bagdadzie mają zamiar oskarżyć Husajna o ludobójstwo. W ciągu 23 lat jego rządów, z rozkazu Saddama zginęło ponad 300 tys. osób. Jednak formalny akt oskarżenia nie jest jeszcze gotowy. Zaskoczone NATO Poranne wydarzenia w Bagdadzie były totalnym zaskoczeniem na tureckim szczycie NATO. Jak donosi specjalny wysłannik RMF do Stambułu Jan Mikruta, w centrum prasowym, tuż przed godziną 9. rozdzwoniły się wszystkie telefony. W kuluarach mówiło się, że Amerykanie, przekazując władzę Irakijczykom właśnie dziś zagrali na nosie Francuzom, którzy chcieli w czasie szczytu jeszcze raz powtórzyć, że nowy iracki rząd musi być całkowicie niezależny od Waszyngtonu - teraz jest już za późno. Przypomnijmy, przywódcy państw NATO już zgodzili się na pomoc w szkoleniu irackiej armii, mającej walczyć z bojówkarzami. Francja naciska, aby szkolenia te odbywały się poza granicami Iraku. Zobacz także: IRAK - raport specjalny