Ludzie zginęli w wyniku zawalenia się budynków, w wypadkach drogowych czy wskutek porażenia prądem w następstwie ulew, które od kilku dni występują zarówno na północy, jak i na południu kraju - powiedział agencji AFP rzecznik resortu zdrowia Seif al-Badr. Najbardziej dotknięty został dystrykt asz-Szarkat, 250 km na północ od Bagdadu, gdzie tysiące domów zostało zalanych, a setki rodzin uciekało przed żywiołem. Misja pomocowa ONZ w Iraku odnotowała "około 10 tysięcy osób, które potrzebują pomocy w muhafazie (prowincji) Salah ad-Din" i "15 tysięcy w prowincji Niniwa" na północy. Premier Iraku Adel Abd al-Mahdi ogłosił utworzenie "jednostki kryzysowej" obejmującej władze lokalne i wojskowe wspierane przez "śmigłowce i sprzęt budowlany do interweniowania tak szybko, jak to możliwe i przeprowadzania akcji ratowniczych". W całym kraju wiele dróg i mostów znalazło się pod wodą i zostało uszkodzonych. Prezydent Barham Ahmed Salih napisał na Twitterze o "katastrofie", która powoduje, że "jeszcze bardziej potrzebna jest rekonstrukcja i (sprawne funkcjonowanie) usług publicznych". W 2015 roku w różnych incydentach, ilustrujących - jak wskazuje AFP - stan zaniedbania usług publicznych, 58 Irakijczyków poniosło śmierć w wyniku porażenia prądem w czasie ulewnych deszczów i powodzi.