Ataki koncentrowały się w rejonie Bagdadu i w miastach na północy kraju. Większość ofiar stanowili cywile, którzy usiłują prowadzić normalne życie mimo wzrastającego zagrożenia atakami terrorystycznymi. Najpoważniejszy z ataków miał miejsce w rejonie położonego 360 kilometrów na północ od Bagdadu miasta Mosul, gdzie na upozorowanym wojskowym punkcie kontrolnym zatrzymano dwie taksówki, wiozące ubranych po cywilnemu żołnierzy do ich bazy. Gdy okazało się, że jest to akcja rebeliantów, jedna z taksówek zdołała uciec. Drugiej się to nie udało, a pięciu znajdujących się w niej żołnierzy zastrzelono. Ciała ofiar zabójcy spalili. W mieście Balad na północy Iraku zdetonowano ładunek wybuchowy, gdy obok przejeżdżał samochód wiozący sędziego. Eksplozja zabiła trzy pielęgniarki i przechodnia, a 13 innych osób zostało rannych, w tym sędzia, jego brat oraz kierowca. W Bagdadzie eksplodowały dwa samochody wyładowane materiałami wybuchowymi zabijając 9 osób i raniąc 22. W jednym z tych zamachów, na targowisku w zamieszkałej głównie przez szyitów dzielnicy al-Amin na południowym wschodzie Bagdadu, wybuch samochodu pułapki uśmiercił trzech cywilów i ranił 13. Zamachu dokonano późnym popołudniem kiedy ruch na ulicach jest największy. Zamachu z użyciem samochodu pułapki dokonano również w mieście Madain około 25 kilometrów na południowy wschód od stolicy Iraku, powodując śmierć czterech osób i obrażenia u 12. W pobliżu miasta Bakuba około 60 kilometrów na północny wschód od Bagdadu bomba wybuchła przed domem policjanta, zabijając jego 8-letniego syna i raniąc 11 osób. Sam policjant nie doznał obrażeń. Terrorystyczna kampania rebeliantów sunnickich przeciwko zdominowanemu przez szyitów rządowi Iraku wyraźnie nasiliła się od początku bieżącego roku, a w lipcu pochłonęła życie ponad tysiąca Irakijczyków - więcej niż w jakimkolwiek innym miesiącu od 2008 roku.