Jak przypomina Reuters, początkowo politycy zza oceanu twierdzili, że irańskie rakiety nie wyrządziły amerykańskim żołnierzom żadnej krzywdy. Na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos poproszono Donalda Trumpa poproszony został nawet o wyjaśnienie rozbieżności pomiędzy wcześniejszymi wypowiedziami a faktem, że amerykańscy żołnierze po ataku rakietowym znaleźli się pod opieką lekarzy. "Słyszałem, że mają bóle głowy i kilka innych rzeczy, ale powiedziałbym, że to nic bardzo poważnego" - stwierdził w czasie konferencji prasowej w Davos. Jak relacjonuje CNN, następnie reporter zapytał Donalda Trumpa, czy nie uważa, że potencjalne urazowe uszkodzenia mózgu są poważne. "Powiedziano mi o nich wiele dni później. Musiałbyś zapytać Departament Obrony" - stwierdził Trump. "Nie uważam ich za bardzo poważne obrażenia w porównaniu do innych, jakie widziałem" - dodał. Najnowsze dane Pentagonu, dotyczące żołnierzy, którzy ucierpieli w irańskich atakach, mówią o 34 rannych, u których zdiagnozowano wstrząśnienie mózgu oraz urazowe uszkodzenia mózgu. Ośmiu żołnierzy, których poprzednio leczono w bazie w Niemczech, przetransportowano d Stanów Zjednoczonych. Ich leczenie ma być kontynuowane albo w ich bazach macierzystych, albo w specjalistycznym centrum. Dziewięciu kolejnych rannych żołnierzy, którzy zostali przerzuceni do Niemiec, przechodzi na miejscu ewaluację i leczenie. Jeden żołnierz został przewieziony do Kuwejtu, gdzie udzielono mu pomocy, po czym powrócił do służby w Iraku. 16 żołnierzy, u których zdiagnozowano wstrząśnienie mózgu i urazowe uszkodzenia mózgu, pozostało w Iraku i już wróciło do służby. Departament Obrony zapowiada, że będzie wspierał żołnierzy aż do pełnego wyzdrowienia.