Śledztwo rozpocznie się od kwerend i przesłuchań na terenie Polski. W drugiej kolejności śledczy przeprowadzą kwerendy w archiwach niemieckich - poinformował Interię prokurator Mieszko Kamiński z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Poznaniu. Interii udało się ustalić, że obóz zlokalizowany był w Holthausen - rolniczej dzielnicy Waltropu. Składał się z co najmniej dziewięciu baraków, ogrodzonych drutem kolczastym. Prawdopodobnie był to największy obóz tego typu w niemieckiej Rzeszy. Zachowało się zdjęcie lotnicze z czasu II wojny światowej, na którym widać zabudowania obozowe. Do Holthausen przekazywano ciężarne "Ostarbeiterinnen" - robotnice przymusowe ze wschodu, w tym z okupowanej Polski. W wielu przypadkach kobiety zmuszone były do aborcji, by mogły szybko wrócić do pracy w niemieckich gospodarstwach. Na terenie obozu urodziło się 1273 dzieci. Zmarło około 500, o czym świadczy grób, w którym znaleziono szczątki niemowląt. Kobietom, które zdążyły urodzić, zabierano dzieci, co również miało przyspieszać powrót do pracy. Jedną z Polek skierowanych do obozu była Maria Więcław, zatrudniona w fabryce igieł, która w Holthausen urodziła córkę. Dziecko zostało jej odebrane. Po przekazaniu przez Interię w sierpniu informacji o centralnym obozie aborcyjnym, IPN postanowił 14 listopada wszcząć śledztwo w sprawie zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni nazistowskiej, której ofiarą padła między innymi Maria Więcław. ZOBACZ RÓWNIEŻ "Zbrodnia bez kary" w serwisie specjalnym Deutsche Welle i Wirtualnej Polsce Esesman z pierwszej ławki. Josef Mengele, prymus z Auschwitz Kiedy lekarze byli mordercami. Elisabeth Hecker i dzieci z Lublińca Horst Pilarzik. Postrach krakowskiego getta Hans Krueger. "Morderca w białych rękawiczkach" "Lekarz Hitlera", Kurt Blome Wrzesień 1939: Niewidzialna broń, która sprzyjała likwidacji Polaków Strażniczka z Majdanka: "Nic nie widziałam" "Do widzenia w niebie". Likwidacja szpitala w Kobierzynie Należał do "rasy panów". Był w swoim żywiole Peter Grubbe, czyli Claus Volkmann. Podwójne życie lewicowego dziennikarza Jakob Loelgen - kat Bydgoszczy. Po wojnie robił karierę w Niemczech Firma Topf & Soehne "zawsze do usług". Przedsiębiorcy bez moralności "Tatuś kanalia". Po niemiecku "Vati Schweinehund" "Zaczęło się. Jest wojna". Dziennik bojowy por. Kurta Hartmanna 1 września 1939 r., Wieluń. Masakra na bezbronnym mieście Germanizacja Łodzi. Werner Ventzki i jego Litzmannstadt Czaszki Polaków i Żydów oferuję po umówionej cenie Pierwsza zbrodnia II wojny. Alfred Naujocks i prowokacja gliwicka Bezkarni naziści w powojennej RFN. "Amnezja i brak empatii dla ofiar"