Prezes Instytutu Pamięci Narodowej doktor Łukasz Kamiński w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową stwierdził, że ten proces ma znamiona akcji politycznej. Jego zdaniem jest to przejaw represji, które uderzają nie tylko w kapitan Sebastianowicz, ale w całe środowisko żołnierzy AK. Prezes Instytutu dodaje, że Białoruś pokazuje też, jaki jest jej stosunek do historii. Jak wyjaśniał, trzeba pamiętać, że zarówno Rosja jak i Białoruś w coraz większym stopniu wracają do tradycji sowieckiej, gdzie pamięć o Armii Krajowej jest pamięcią antysowiecką. Historyk przypomniał, że żołnierze AK od 1944 roku walczyli z sowietami o polskość Kresów, przez co właśnie ci żołnierze są traktowani jak wrogowie Związku Radzieckiego. Weronika Sebastianowicz mówiła kilka dni temu w rozmowie z IAR, że władze Białorusi nękają żołnierzy AK bo są Polakami i traktują ich jak bandytów. Mówiła też, że "zarzuty są wyssane z palca".Weronika Sebastianowicz jest Prezesem Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej przy Związku Polaków na Białorusi, nieuznawanym przez miejscowe władze. W sprawie chodzi o około 70 paczek dla AK-owców, które białoruski Urząd Celny zarekwirował w domu kapitan Sebastianowicz w Skidlu. Wobec kombatantki miał być postawiony zarzut zorganizowania grupy przemytniczej.