Relikt stworzony przez firmę Apple został sprzedany za ponad 100-krotność swojej pierwotnej ceny. W 2007 roku trzeba było zapłacić 599 dolarów. W internetowej aukcji udział wzięło 27 osób. Licytacja rozpoczęła się 2 lutego od kwoty 2,5 tys. dolarów - podaje "New York Post". Dotychczasowa właścicielka iPhona, Karen Green dostała telefon w prezencie od znajomych, z okazji rozpoczęcia nowej pracy. Kobieta miała jednak inny telefon, z którego była zadowolona, więc nie odpakowała prezentu. "Pomyślałam, że to iPhone, więc nigdy się nie zestarzeje" - powiedziała. iPhone sprzedany za ponad 63 tys. dolarów. Właścicielka potrzebowała pieniędzy Kobieta zdjęła telefon z półki po 12 latach, kiedy w 2019 roku wzięła udział w programie "Poszukiwacze skarbów". W tamtym czasie rzeczoznawcza wycenił telefon na 5 tys. dolarów. Green nie zdecydowała się wówczas na sprzedaż, ponieważ dowiedziała się, że na jednej z internetowych aukcji nieotwarty iPhone został sprzedany za 39 tys. dolarów. Teraz jednak potrzebowała pieniędzy, ponieważ chce otworzyć studio tatuażu w San Francisco. "Gdybym mogła wstrzymać się ze sprzedażą telefonu przez kolejne 10 lat, prawdopodobnie bym to zrobiła" - stwierdziła. iPhone'a za ponad 63 tys. dolarów (ponad 280 tys. zł) nabyła osoba prywatna, której dane nie zostały ujawnione. iPhone sprzedany za ponad 63 tys. dolarów. Był "wynalazkiem roku" Pierwszy smatfon od Apple trafił do sprzedaży 29 czerwca 2007 roku. Jak na tamte czasy miał m.in innowacyjny ekran dotykowy, przeglądarkę internetową oraz 2-megapikselowy aparat. Model wyposażony w 4 GB pamięci kosztował w USA 499 dolarów, natomiast model z 8 GB pamięci, o 100 dolarów więcej. Steve Jobs zaprezentował nowy produkt znany jako iPhone kilka miesięcy wcześniej na targach w San Francisco. iPhone pierwszej generacji otrzymał tytuł "wynalazku roku" magazynu Time i szybko stał się najlepiej sprzedającym się produktem Apple. Czytaj też: Masz dom? Państwo dopłaci ci do wymiany pieca, pompy ciepła, fotowoltaiki, a nawet... kredytu