Ekolodzy alarmują, że w morzu zachwiana została równowaga biologiczna. Według nich, tej katastrofie winni są rolnicy, a ściślej mówiąc stosowane przez nich nawozy sztuczne, których resztki spływają rzekami do morza. Stowarzyszenie o nazwie "Zatrzymać Zielone Przypływy" wniosło już zresztą skargę przeciwko rządowi, bo nie chce on ograniczyć prawnie dopuszczalnej ilości nawozów stosowanych na polach uprawnych. Problem polega na tym, że nawozy sztuczne są szkodliwe np. dla ryb, ale wodorostom bardzo smakują i te ostatnie rozrastają się w astronomicznym tempie.