Przedstawiciele archiwów podkreślają wprawdzie, że projekt wciąż jest w fazie tworzenia, jednak nawet na tym etapie stanowi duży postęp w 15-letnich staraniach, by usprawnić przepływ informacji między różnymi instytucjami przechowującymi tego typu dokumentację. - Nie trzeba już podróżować po całym świecie i wydawać fortuny, by móc obejrzeć materiały - powiedział koordynator projektu z ramienia Archiwów, James Hastings. W ciągu 12 lat od dojścia Hitlera do władzy do końca II wojny światowej naziści zrabowali "miliony przedmiotów o znaczeniu dla kultury" - ocenia agencja Associated Press. Część udało się odzyskać, jednak wiele z nich nie wróciło do prawowitych właścicieli. - To była kradzież na skalę kontynentu. Do dziś stoją całe magazyny wypełnione tymi przedmiotami - podkreśla przedstawicielka jednej z 11 instytucji z siedmiu krajów, które zgodziły się współpracować przy bazie danych - m.in. niemieckie Bundesarchiv i belgijskie archiwa państwowe. Internetowy rejestr zrabowanych przedmiotów zainteresuje przede wszystkim badaczy, jednak docelowo będzie dostępny dla każdego, kto zechce sprawdzić dzieje zaginionej rodzinnej pamiątki. Powszechny, bezpłatny dostęp do serwisu będzie zapewniony za pięć lat, gdy wygaśnie umowa z portalem Footnote.com, który za kilkuletnią kontrolę nad dostępem pomógł w cyfryzacji dokumentów. Projekt znajduje się na stronie Archiwów www.archives.gov pod nazwą International Research Portal for Records Related to Nazi-Era Cultural Property.