Anonimowi przedstawiciele administracji USA - cytowani przez "Philadelphia Inquirer" - twierdzą, że Bush uznał irackie programy broni jądrowej, chemicznej i biologicznej za zbyt groźne dla bezpieczeństwa narodowego USA. - To nie jest spór o to, czy usunąć Saddama Husajna. Dyskusja dobiegła końca. Pytanie tylko, jak to uczynić - twierdzi informator dziennika. "Inquirer" pisze, że Biały Dom jest zdecydowany obalić Husajna, nawet jeśli sojusznicy USA nie zechcą włączyć się do operacji. Bush czeka teraz aż agendy rządowe przedstawią i zgrają plany działań wojskowych, dyplomatycznych i dywersyjnych, zmierzających do obalenia przywódcy Iraku. Gazeta pisze też, że CIA przedstawiła niedawno Bushowi plan destabilizacji reżimu Saddama Husajna przy pomocy sabotażu, dywersji i propagandy. Tego typu działania zostałyby połączone z intensywnymi nalotami na tak zwane strefy zakazu lotów na północy i na południu Iraku. Wczoraj sekretarz stanu USA Colin Powell przyznał, że Waszyngton "rozważa różne opcje dotyczące zmiany reżimu".