Seria wybuchów, jak podało źródło w inguskiej milicji, nastąpiła, gdy ekipa inguskiego urzędu spraw wewnętrznych udała się do opuszczonego domu na obrzeżach miasta po otrzymaniu telefonu, że ukryli się tam bojownicy. Po przyjeździe na miejsce, wykryto ładunek wybuchowy, który eksplodował podczas rozbrajania. Potem doszło do dalszych wybuchów zakamuflowanych ładunków - podało źródło. Według rosyjskich agencji wśród rannych jest szef nazrańskiej milicji. Prokurator Inguszetii Jurij Turygin powiedział, że piątkowe wybuchy są reakcją na zaktywizowane działań sił bezpieczeństwa w celu likwidacji band bojowników. W Inguszetii, która sąsiaduje z Czeczenią, 11 lutego rozpoczęto operację specjalną przeciwko bojownikom.