Jest to pierwszy w historii hiszpańskiej monarchii przypadek, by w trakcie śledztwa dotyczącego afery korupcyjnej wymiar sprawiedliwości przesłuchiwał bezpośredniego potomka króla w charakterze podejrzanego. 48-letnia Cristina zeznawała w związku z postawionymi jej zarzutami prania pieniędzy i oszustw podatkowych. Sędzia Jose Castro, który prowadzi to dochodzenie od 2010 roku, ma ustalić, czy infantka i jej mąż Inaki Urdangarin czerpali z funduszy firmowych na prywatne wydatki, m.in. na wystawne przyjęcia w ich domu w Barcelonie. Urdangarin, książę Palmy de Mallorca i były reprezentant Hiszpanii w piłce ręcznej, jest objęty śledztwem w związku z zarzutem wykorzystania przez niego pozycji w celu zdefraudowania ponad 6 mln euro z funduszy publicznych. Małżonkowie nie ujawnili urzędowi skarbowemu dochodów Według ustaleń śledztw, małżonkowie nie ujawnili urzędowi skarbowemu dochodów ze wspólnie prowadzonej firmy, stanowiącej odgałęzienie dobroczynnej fundacji Noos, której Undragarin był prezesem. W ubiegłym roku w związku z zarzutami skonfiskowano należące do niego nieruchomości, w tym luksusowy dom na przedmieściach Barcelony. Książę zaprzecza zarzutom. Przed wejściem do sądu manifestowało kilkaset osób wykrzykujących "Precz z monarchią!", gwiżdżących na gwizdkach i naciskających klaksony. Według prawnika Manuela Delgado reprezentującego organizację Frente Civico, która wniosła do sądu niezależne oskarżenie przeciwko infantce, powiedział dziennikarzom zgromadzonym przed budynkiem, że Cristina sprawiała wrażenie opanowanej, spokojnej, dobrze przygotowanej i odpowiadała raczej wymijająco na pytania. "Swego męża darzyła wielkim zaufaniem" Delgado odmówił wypowiedzi na temat tego, o co sędzia pytał infantkę. Powiedziała ona sędziemu, że "swego męża darzyła wielkim zaufaniem". Przykrywką służącą do prania i wyprowadzania pieniędzy z fundacji Noos miała być według sędziego należąca do Cristiny i jej męża firma Aizoon, zajmująca się nieruchomościami i doradztwem. W firmie tej Cristina miała połowę udziałów. Wiele pozycji spośród wydatków tej firmy wydaje się mieć charakter osobisty i nigdy nie zostało zadeklarowanych fiskusowi. Sędzia Castro chce ustalić, czy przekraczają one kwotę 120 tys. euro rocznie, której niezadeklarowanie może być karane więzieniem. Jeśli okaże się, że łączna kwota jest niższa, pociągnie to za sobą administracyjne dochodzenie fiskalne i ewentualną karę grzywny. Systematycznie spada popularność króla Juana Carlosa Dochodzenie i przesłuchanie infantki ma miejsce w czasie, gdy systematycznie spada popularność króla Juana Carlosa, którego reputację nadszarpnął m.in. udział w kosztownym polowaniu na słonie w Afryce w 2012 roku. Juan Carlos, który po śmierci generała Francisco Franco w 1975 roku odegrał istotną rolę w zaprowadzeniu w Hiszpanii pełnej demokracji, był przez długi czas jednym z najpopularniejszych europejskich monarchów. Zmieniło się to jednak po serii skandali w rodzinie królewskiej. Opublikowany miesiąc temu sondaż wskazuje, że 62 proc. Hiszpanów chciałoby abdykacji króla, a mniej niż połowa ankietowanych w ogóle popiera monarchię.