Uprawianie pozamałżeńskiego seksu zagrożone jest karą do roku więzienia a wspólne zamieszkiwanie osób niezamężnych do 6 miesięcy. Oskarżenie o zdradę małżeńską musi być oparte na raporcie policyjnym sporządzanym na podstawie zeznań współmałżonka, rodziców lub dzieci. Nowy kodeks uznaje aborcję za przestępstwo, ale przewiduje wyjątki w przypadku zagrożenia życia matki i dla ofiar gwałtu pod warunkiem, iż płód ma mniej niż 12 tygodni. Kodeks zabrania także propagowania antykoncepcji, przewiduje karę za obrażanie uczuć religijnych a także za zniesławianie lub obrazę prezydenta, wiceprezydenta, instytucji państwowych i narodowej ideologii. Protesty aktywistów, "zwycięstwo" LGBTQ Uchwalony we wtorek kodeks karny był już podczas prac legislacyjnych krytykowany przez organizacje broniące praw i swobód obywatelskich, które wskazują, że stanowi on zagrożenie dla tych swobód a także prawa do prywatności. Krytycy wskazują ponadto, że przepisy kodeksu są w wielu przypadkach zbyt szerokie i nieprecyzyjne. Zwolennicy wskazują natomiast, że jest on zwycięstwem mniejszości LGBTQ ponieważ ustawodawcy, po wielu sporach, uchylili artykuł delegalizujący związki homoseksualne, którego domagali się islamiści. Mimo protestów i apeli, w tym Narodowej Komisji ds. Praw Człowieka, kodeks utrzymuje karę śmierci za najcięższe przestępstwa.