Wyrażane są obawy, że setki zaginionych mogły utonąć po wciągnięciu ich przez cofające się fale do morza. Wiele osób, które zdołały uciec przed żywiołem w głąb lądu nie chce powrócić do swoich domów obawiając się nowego ataku tsunami. W szpitalach przebywa ok. 400 rannych, a ok. 4 tys. osób jest pozbawionych dachu nad głową. Ekipy ratownicze, które przez wiele dni nie mogły podjąć poszukiwań ofiar ze względu na bardzo złe warunki atmosferyczne i szalejący sztorm, znajdują obecnie kolejne zwłoki ofiar, często już w stadium rozkładu, na plażach i terenach przybrzeżnych. Według władz indonezyjskich, zainstalowany kosztem wielu milionów dolarów, po katastrofalnym trzęsieniu ziemi i monstrualnych falach tsunami w 2004 r., system ostrzegawczy przestał działać w ub. miesiącu ponieważ był niewłaściwie obsługiwany. Jednak zdaniem niemieckich specjalistów, którzy brali udział w jego instalowaniu, system był sprawny, ale epicentrum trzęsienia było zbyt blisko zaatakowanych przez żywioł wysp Mentawai aby mieli oni wystarczający czas do ucieczki. Obecnie głównym problemem logistycznym jest znalezienie właściwego środka transportu na dostarczenie na wyspy Mentawai pomocy tysiącom poszkodowanych. Podróż łodzią zajmuje kilkanaście godzin, a wysokie fale sprawiają, że jest niebezpieczna. Najlepszym środkiem transportu ratowników i niezbędnych materiałów są awionetki i helikoptery, jednak w związku z tym, że rząd nie ogłosił stanu klęski żywiołowej, brakuje na to środków finansowych. Złe warunki atmosferyczne spowodowały, że ratownicy i pierwsza pomoc dotarli na wyspy dopiero w środę. Szef centrum zarządzania kryzysowego, Harmansyah, opowiadał dziennikarzom Associated Press o drogach i plażach pełnych spuchniętych zwłok. Dodał, że ogromne zniszczenia w co najmniej 20 wioskach świadczą o tym, że fala tsunami mogła mieć nawet sześć metrów wysokości. Wcześniej informowano o trzymetrowej fali. Archipelag Mentawai jest jednym z najbardziej narażonych na trzęsienia ziemi regionów Indonezji. Oprócz surferów, wyspy nie przyciągają jednak wielu turystów, gdyż są trudno dostępne.