Ogień pojawił się na pokładzie promu tuż po jego wypłynięciu z portu Merak, za zachodzie Jawy około godz. 3.30 czasu lokalnego (21.30 czasu polskiego). Na miejsce wypadku wyruszyło natychmiast pięć okrętów ratunkowych. przedpołudniem udało im się uratować 427 osób. Według przedstawicieli ministerstwa transportu najprawdopodobniej nikt nie jest już uwięziony we wraku promu. Poszukiwania ofiar wypadku utrudniała pogoda i wysokie fale na morzu w cieśninie Sunda, która oddziela Sumatrę od Jawy. Odnaleziono jak dotąd 11 ciał osób, które zginęły w wypadku. Według świadków pożar mógł spowodować kierowca ciężarówki, który rzucił niedopałek na pokład.