Do wtorkowej tragedii w kopalni w Parambahan na zachodniej Sumatrze doszło prawdopodobnie w wyniku wybuchu metanu. Dziewięciu ludziom, pozostającym w momencie wybuchu pod ziemią, udało się wydostać z kopalni. Pod powierzchnią może być jeszcze jeden człowiek, ale najprawdopodobniej już nie żyje - powiedział szef lokalnej policji Yasman Esha. Ratownicy wydobyli w środę 14 spalonych ciał z wąskich korytarzy kopalni - powiedział Esha. Ciała czterech osób znaleziono wkrótce po wybuchu rano we wtorek, a następnych osiem - tego samego dnia wieczorem. Pięciu mężczyzn, których wydobyto żywych, zmarło w szpitalu. W szpitalach nadal przebywa sześciu ludzi uratowanych po katastrofie, a trzech już wypisano - podał szef centrum kryzysowego indonezyjskiego ministerstwa zdrowia Rustam Pakaya. Wstępne dochodzenie wskazuje na wydobywanie się metanu jako przyczynę katastrofy, ale policja nadal stara się ustalić przyczyny wybuchu.