Radżkumar, porwany ponad trzy miesiące temu, odzyskał wolność wczoraj. Jego porywacz - osławiony przestępca Veerappan - za uwolnienie aktora żądał 12 mln dolarów okupu, a także uwolnienia 51 swoich towarzyszy, odsiadujących wyroki. Władze południowych stanów Karnataka i Tamil Nadu odmówiły potwierdzenia informacji o zapłaceniu okupu. Pracownik wywiadu powiedział jednak agencji Associated Press, że stany wyłożyły w sumie 100 mln rupi na okup za uwolnienie aktora. Taką samą informację podała gazeta "Pioneer", powołując się na oficjalne źródła. Zdaniem niektórych analityków, bandyta zwolnił Radżkumara ze względu na pogarszający się stan zdrowia aktora. Radżkumar (wraz z trzema innymi osobami, przyjacielem i członkami jego rodziny) został porwany 30 lipca ze swojej letniej rezydencji. 72-letni Radżkumar, gwiazda ponad 200 filmów, jest ogromnie popularny szczególnie na południu Indii. Po jego porwaniu doszło tam do zamieszek. Aktorzy i reżyserzy podjęli trwający kilka tygodni strajk, domagając się jego uwolnienia. 56-letni, Veerappan jest poszukiwany od ponad 20 lat za zabójstwo 130 osób i przemyt kości słoniowej oraz drzewa sandałowego. Na południu Indii ma status lokalnego Robin Hooda. Uznawany jest za rzecznika praw biednej mniejszości tamilskiej.