Mieszkaniec Kerali tydzień po - wydawałoby się radosnej wiadomości o zwycięstwie w loterii - nagrał wideo. Prosi w nim o to, aby przestać niepokoić go oraz jego rodzinę. - Żałuję, że wygrałem - mówi. - Może trzecia nagroda byłaby lepsza. Indie. Pieniądze na los pożyczył ze skarbonki syna W nagraniu Anoop stwierdził także, że rozważa przeprowadzkę z obecnego miejsca zamieszkania, aby uniknąć dalszego nękania i nadmiernego skupienia na nim uwagi opinii publicznej. Po tym jak wygrał, trafił na pierwsze strony gazet. Była to bowiem najwyższa dotychczasowa nagroda w loterii w stanie Kerala. Mężczyzna kupił los 17 września, dzień przed tym, jak miał wylecieć do Malezji do pracy. Aby dokonać zakupu, pożyczył pieniądze ze skarbonki syna. Tuż po informacji o wygranej, rodzina Anoopa zyskała dużo uwagi ze strony mediów. W tamtym momencie mężczyzna był "przeszczęśliwy", jak przekazał w materiale wideo. - Było mnóstwo ludzi, kamery w naszym domu, byliśmy bardzo uradowani - mówił. Ale wkrótce sytuacja wymknęła się spod kontroli. - Nie mogłem opuścić domu, pójść dokądkolwiek. Moje dziecko zachorowało, a ja nie mogłem zabrać go do lekarza - opowiadał. "Na razie nie dostałem żadnych pieniędzy" Anoop, który otrzyma około 150 milionów rupii (około dziewięć milionów złotych) po odliczeniu podatków, mówi, że ludzie przychodzą do jego domu każdego dnia. - Na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że nie dostałem jeszcze żadnych pieniędzy. Wydaje się, że nikt nie rozumie mojego problemu, bez względu na to, ile razy to powtarzam - powiedział. Anoop przyznał, że obecnie razem z rodziną przeniósł się do krewnych, aby uniknąć wszechobecnej uwagi i niepokojenia. Rząd stanowy zapowiedział zorganizowanie jednodniowego programu szkoleniowego dla Anoopa w zakresie zarządzania finansami, aby pomóc mu dobrze wykorzystać wygraną.