Według przedstawicielki policji Moniki Bharadwaj młoda kobieta o imieniu Smitha twierdzi, że została dwukrotnie uprowadzona i zgwałcona w portowym mieście Karaikkal, na terytorium związkowym Puduććeri. 21-latka trafiła do szpitala. W wyniku gwałtu nie odniosła jednak poważnych obrażeń. Kobieta została porwana przez trzech mężczyzn, gdy ok. północy we wtorek wracała ze spotkania. Po trzech godzinach wypuszczono ją. Zadzwoniła do znajomych, prosząc o pomoc, ale zanim ci zdążyli ją znaleźć, porwało ją siedmiu innych mężczyzn. Samochodem zabrali ją w nieznane miejsce i tam wielokrotnie zgwałcili - relacjonowała funkcjonariuszka policji. Obecnie zatrzymani są przesłuchiwani. Policja próbuje ustalić, czy się znali czy też należeli do dwóch oddzielnych grup. Do ataku doszło kilka dni po rocznicy brutalnego gwałtu zbiorowego w Delhi. 16 grudnia 2012 r. sześciu sprawców zaatakowało młodą studentkę i jej towarzysza w prywatnym autobusie, do którego para wsiadła wracając z kina. Kobieta został wielokrotnie zgwałcona; parę pobito przed wyrzuceniem z pojazdu na drogę. Po dwóch tygodniach 23-latka zmarła w szpitalu w Singapurze w wyniku obrażeń. Brutalna napaść wywołała oburzenie w kraju. Wybuchły protesty uliczne. W odpowiedzi rząd Indii wprowadził surowsze kary za napaści seksualne i inne przestępstwa wobec kobiet, np. handel kobietami czy atakowanie ich kwasem. Utworzono też sieć specjalnych sądów, które zajmują się wyłącznie sprawami dotyczącymi przemocy seksualnej. We wrześniu sąd w Delhi skazał na karę śmierci przez powieszenie czterech mężczyzn, którzy zgwałcili 23-latkę. Miesiąc wcześniej niepełnoletni sprawca został skazany na trzy lata pobytu w zakładzie poprawczym. Szósty z oskarżonych popełnił samobójstwo w areszcie.