Obywatel pakistański Mohammed Ajmal Kasab był jednym z 10 terrorystów, którzy w listopadzie 2008 roku zaatakowali hotele, restauracje, dworzec kolejowy i centrum kultury żydowskiej w Bombaju. Dziewięciu pozostałych komanda grupy zginęło w czasie operacji sił bezpieczeństwa. Szturm trwał od 26 do 29 listopada. Kasab został stracony przez powieszenie w więzieniu w Pune, w pobliżu Bombaju. Prezydent Indii Pranab Mukherjee odrzucił jego wniosek o ułaskawienie. "Jego egzekucja to po prostu hołd dla ofiar ataków" - powiedział minister spraw wewnętrznych stanu Maharasztra. W maju 2010 roku indyjski sąd skazał Kasaba na śmierć m.in. za akt wojny wobec Indii, morderstwa i terroryzm. W sierpniu tego roku Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok skazujący. Obrona Pakistańczyka twierdziła, że dowody przeciwko niemu zostały sfabrykowane, a zeznania świadków zmanipulowane. Prokuratura powołała się jednak w czasie procesu na odciski palców, badania DNA i relacje naocznych świadków. Indie oskarżyły o zorganizowanie ataków członków ugrupowania z Pakistanu Lashkar-e-Taiba (LeT), którzy mieli być wspierani przez "elementy" pakistańskiej armii, czemu Islamabad kategorycznie zaprzecza. Akcja doprowadziła do dalszego zaostrzenia stosunków między Indiami a Pakistanem.