Impas w rozmowach między liniami lotniczymi a pilotami zakończył się po tym, jak Jet Airways zgodziły się przywrócić do pracy czterech pilotów, którzy zostali zwolnieni za próbę stworzenia związków zawodowych. - Doszliśmy do porozumienia we wszystkich kwestiach - poinformował dyrektor wykonawczy Jet Airways Saroj Dutta. Zapewnił, że od niedzieli "linie będą działały zgodnie z ustalonym planem usług" w ruchu krajowym i międzynarodowym. Prawie 450 z ponad 700 pilotów pracujących dla Jet Airways poszło 8 września na chorobowe. Od tego dnia linie odwołały ponad 800 lotów krajowych i zagranicznych, co spowodowało gigantyczne zatory na lotniskach i przy stanowiskach firmy. Indyjski przewoźnik zapewnił, że zwróci całkowity koszt biletów podróżnym, których loty zostały odwołane. Według informacji dziennika "Indian Express", w wyniku protestu pilotów Jet Airways dziennie ponosiły straty w wysokości prawie 8 milionów dolarów. W ostatnich latach indyjski rynek lotniczy rozwijał się dynamicznie i uważany był za perspektywiczny. Jednak światowy kryzys gospodarczy sprawił, iż w ostatnim roku finansowym indyjskie linie odnotowały straty rzędu półtora miliarda dolarów. Obecne protesty wywołały największą od lat zapaść na indyjskim rynku usług lotniczych.