Operacja miałaby się odbyć w połowie tego miesiąca i - według indyjskiej armii - jej celem byłoby zniszczenie obozów terrorystów w regionie. Zapoczątkowałyby ją naloty, po których wkroczyłyby wojska lądowe. Doniesienia mówią, że samoloty w bazach w północnych i zachodnich Indiach już są uzbrajane w bomby i pociski najnowszej generacji. Większość wojskowych w Indiach przewiduje, że konflikt potrwa około tygodnia, zanim pod presją Stanów Zjednoczonych i innych państw, New Dehli i Islamabad zgodzą się na zawieszenie broni. Zgodnie też twierdzą, że nuklearnej wojny nie będzie. Indyjsko-pakistańska wymiana ognia w Kaszmirze W Kaszmirze dzisiaj rano doszło ponownie do poważnej wymiany ognia pomiędzy siłami Indii i Pakistanu. W Pakistanie podano, że w wyniku ostrzału w rejonie Sialkot poważnie ranne zostały trzy osoby. Strony użyły zarówno lekkiej jak i ciężkiej broni. Do ponownego wzrost napięć na kaszmirskiej granicy doszło mimo wczorajszego apelu prezydenta USA George'a W.Busha, który zwrócił się do obu państw o nawiązanie politycznego dialogu. Dzisiaj misję pojednawczą na Subkontynencie podejmuje specjalny wysłannik administracji amerykańskiej, zastępca sekretarza stanu USA Richard Armitage. Rozmowy rozpocznie od Islamabadu, gdzie zostanie przyjęty przez prezydenta Perveza Musharrafa i szefa dyplomacji Abdula Sattara. Jutro wyleci do Delhi na spotkanie z premierem Atalem Behari Vajpayee.