Do płynącej pod mostem rzeki wpadły dwa autobusy i kilka samochodów. Początkowo informowano, że zginęły 22 osoby, jednak później liczbę prawdopodobnych ofiar podniesiono do 42. Według przedstawicieli władz w autobusach było w sumie 26 pasażerów, a nie 22 jak podawano wcześniej, a pozostałe 16 ofiar to ludzie jadący prywatnymi samochodami, które znajdowały się na moście w chwili katastrofy. Na miejscu wciąż trwa akcja wydobywania zwłok i wraków pojazdów. Szef rządu stanu Maharasztra, gdzie doszło do wypadku, Devendra Fadnavis oświadczył w czwartek, że wszczęto śledztwo w sprawie katastrofy budowlanej. Zapowiedział również, że przeprowadzone zostaną kontrole innych starych mostów, a rodziny każdej z ofiar otrzymają odszkodowanie w wysokości 500 tys. rupii (ok. 7,5 tys. dolarów). Do tragedii doszło na południe od Bombaju, w pobliżu autostrady łączącej to miasto z turystycznym regionem Goa. Na zdjęciach pokazywanych w telewizji widać, że spora część wybudowanego w latach 40. XX wieku mostu została porwana przez silny nurt rzeki Sawitri, która wystąpiła z brzegów z powodu opadów. W Indiach od czerwca do września trwa pora monsunowa. W tym roku, od jej rozpoczęcia, w kraju zginęło już ponad 200 osób.