Do pierwszego ataku doszło w rejonach plemiennych stanu Dźharkhand (wschód Indii), który jest bastionem maoistowskiej rebelii. Lewaccy rebelianci zdetonowali minę w chwili przejazdu autobusu sił ochrony granicy, a następnie ostrzelali pojazd z moździerzy. Zginęło siedmiu funkcjonariuszy i dwóch cywilów - powiedział rzecznik policji departamentu Lathear, 140 km od stolicy stanu, Rańći. Kolejny atak przeprowadzono w sąsiednim stanie Bihar, gdzie maoiści zabili dwóch funkcjonariuszy i ranili jednego - podała oficjalna agencja indyjska PTI. W stanie Ćhattisgarh, leżącym na południe od Dźharkhandu, rebelianci wysadzili dżip wiozący członków komicji wyborczej. Zginęło pięciu z nich. Jeden przedstawiciel służb porządkowych zginął natomiast w strzelaninie z udziałem maoistów. W Indiach rozpoczął się w czwartek rano pierwszy etap rozłożonych na miesiąc wyborów parlamentarnych. Pierwszego dnia głosowanie odbędzie się tylko w kilku spośród 35 indyjskich stanów i terytoriów związkowych. Kolejne rundy będą się odbywały w tygodniowych odstępach. Wyniki znane będą przypuszczalnie 16 maja. O mandaty ubiega się w sumie 1055 partii politycznych. Faktyczna walka toczy się jednak między Indyjskim Kongresem Narodowym (INC- I), którym kieruje Sonia Gandhi, wdowa po Rajivie Gandhim, premierze Indii w latach 1984-89 a wielkohinduską Indyjską Partią Ludową (Bharatiya Janata Party-BJP), na której czele stoi Rajnath Singh. Sondaże przedwyborcze nie wskazywały jednoznacznie faworyta wyborów. Zdaniem analityków wszystko wskazuje na to, że głosy wyborców rozłożą się pomiędzy trzy główne bloki - Zjednoczony Sojusz Postępowy (UPA), kierowany przez INC-I, opozycyjny Narodowy Sojusz Demokratyczny (NDA), na którego czele stoi BJP, a także tzw. trzeci front czyli sojusz komunistów i partii regionalnych, w którym główną osobistością jest Dalitka (należąca do kasty haridzianów czyli niedotykalnych), szefowa rządu stanu Uttar Pradeś - Mayawati Naina Kumari. Według premiera Manmohana Sigha maoiści stanowią największe zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego kraju. Działają oni - z różną intensywnością - w 165 spośród 600 departamentów. W 2007 roku w aktach przemocy, w które zamieszani byli maoiści, zginęło 800 osób.