Napastnicy - najprawdopodobniej członkowie zdelegalizowanego zdelegalizowanego ruchu Narodowy Demokratyczny Front Bodolandu - zaatakowali we wtorek, prawie równocześnie w kilku miejscach, strzelając do wieśniaków z broni automatycznej. "Nie oszczędzali kobiet i dzieci" - powiedział mediom jeden z policjantów. W rejonie, w którym doszło do ataków, wprowadzono godzinę policyjną od zmierzchu do świtu. Wojsko zostało tam postawione w stan gotowości. W Asamie często dochodzi do starć między członkami plemienia Bodo a muzułmańskimi osadnikami, których większość przybyła z ówczesnego Pakistanu Wschodniego (dzisiejszy Bangladesz). Bodo oskarżają muzułmanów o to, że nielegalnie przekraczają granicę bangladesko-indyjską i bezprawnie zajmują górskie obszary.