Rozmowy były zawieszone od lipca, gdy w eksplozjach w sieci kolei podmiejskiej Bombaju zginęło około 200 osób. Ataki te władze indyjskie przypisywały ugrupowaniom islamskim mającym powiązania z Pakistanem. Decyzję o wznowieniu rokowań podjęto we wrześniu na szczycie państw niezaangażowanych w Hawanie. W dwudniowych rozmowach, po których zdaniem obserwatorów nie należy zresztą oczekiwać przełomu, uczestniczą ministrowie stanu ds. zagranicznych obu państw - ze strony Indii Shiv Shanker Menon i Pakistanu - Riaz Mohammed Khan. Indyjsko-pakistański proces pokojowy rozpoczął się w 2004 r. Oba kraje po podziale subkontynentu indyjskiego i uzyskaniu niepodległości w 1947 r. stoczyły ze sobą trzy wojny, w tym dwie o Kaszmir, do którego oba roszczą sobie prawa. Bezpośrednio przed wtorkowym wznowieniem rokowań Delhi dało wyraźnie do zrozumienia, że nie bierze pod uwagę jakichkolwiek ustępstw w sprawie Kaszmiru - kwestii, w największym stopniu dzielącej dwa kraje - do czasu, gdy Pakistan nie zlikwiduje komórek islamskich bojowników, zdaniem Delhi stojących za atakami terrorystycznymi w Indiach. Pakistan z kolei uważa, że wręcz przeciwnie - rozwiązanie kwestii kaszmirskiej dopiero zaowocuje likwidacją sieci ugrupowań terrorystycznych. Do obecnych rokowań doszło pod presją międzynarodową, głównie Stanów Zjednoczonych - tradycyjnego sojusznika Pakistanu, traktującego dziś Indie także jako kolejny kraj sojuszniczy w regionie.