Chłopiec wpadł do odwiertu w piątek. Początkowo zatrzymał się na głębokości około 8 metrów. Niestety ześlizgnął się po stromej ścianie i obecnie znajduje się 30 metrów pod ziemią - podaje "Sky News". Odwiert, w którym przebywa dziecko, ma w sumie 180 metrów głębokości. Ratownikom udało się ustalić, że dwulatek żyje, ale stracił przytomność. Oddech chłopca zarejestrowała spuszczona w dół kamera. Akcja ratunkowa trwa już czwarty dzień. By dostać się do chłopca, ekipa wydrążyła równoległy odwiert, obecnie trwa jego poszerzanie. Do odwiertu, w którym utknął dwulatek ratownicy dopompowują tlen.