Do tragicznego zdarzenia doszło we wtorek wieczorem (21 kwietnia) w miejscowości Saidabad na południu Indii. Jak informuje gazeta "Telangara Today", chłopiec mieszkał w slumsach z rodzicami, którzy są pracownikami najemnymi. Z powodu epidemii koronawirusa zostali bez pracy. Czterolatek wyszedł na zewnątrz żeby się pobawić. Policja podejrzewa, że dotarł w rejon wysypiska śmieci, gdzie od jakiegoś czasu grasowało stado dzikich świń. "Zwierzęta częściowo zjadły ciało dziecka"- poinformował przedstawiciel lokalnych służb. Miejscowa ludność skarżyła się wcześniej na niebezpieczne zwierzęta wędrujące po okolicy, ale miejscowe władze nic nie zrobiły z problemem - zaznacza gazeta.