Jak wynika z relacji świadków, trzech lub czterech uzbrojonych mężczyzn otworzyło ogień na bazarze oraz rzuciło granaty. Według szefa policji stanu Asam Mukesha Sahaya, siły bezpieczeństwa zabiły jednego z napastników i rozpoczęły pościg za pozostałymi sprawcami. Jak oświadczyło cytowane przez Reutera źródło w indyjskim MSW, z wstępnych ustaleń wynika, że za atakiem stoją bojownicy ze zdelegalizowanego separatystycznego Narodowo-Demokratycznego Frontu Bodolandu (NDFB), który walczy w Asamie o niepodległość regionu. Jednak na razie nikt nie przyznał się do przeprowadzenia zamachu. - Policja trafiła na ślad prowadzący do ukrywających się niedaleko miejsca zdarzenia partyzantów. Był to atak bojowników i wyślemy z Delhi specjalny zespół, by prowadził dalsze śledztwo - powiedział rozmówca Reutera. Jak zauważa Reuters, stan Asam to górzysty i zacofany rejon Indii, w którym od lat trwają walki na tle etnicznym; do starć dochodzi głównie między członkami plemienia Bodo a muzułmanami.